rozroznijmy dwie rzeczy: podzial na amatorow/profesjonalistow i podzial na ignorantow/entuzjastow-onanistow.
fotograf profesjonalny to fotograf, ktory istotna czesc kosztow zycia pokrywa z dochodow uzyskanych w wyniku wykonywania zdjec. amatorzy to reszta, czyli ci, dla ktorych fotografia nie jest zrodlem utrzymania. kropka.
ignorant to ktos, kto wykonujac zdjecia ma gleboko w d* tlo tego procesu. aparat sluzy do wykonywania zdjec i interesujacy jest o tyle, o ile jego obsluga musi pochlaniac mozg.
entuzjasta-onanista, to ktos, dla kogo najwazniejszym zagadnieniem sa narzedzia. dawniej traktowalo sie to jako zboczenie (jakby moj pradziadek bral siekiere do rabania drewna i zamiast machac stal i sie modlil nad obloscia trzonka, to by go prababka zwyczajnie opierniczyla), ale przy cenie nowoczesnej elektroniki i ogolnym dobrobycie takie zachowania okazuja sie dopuszczalne
gwozdziem programu jest to, ze mozna byc ignorantem tak bedac amatorem jak i profesjonalista. choc nieodmiennie ignorant-profesjonalista to znacznie mniej ludny biegun niz amator-onanista-malkontent![]()