Bylem ostatnio nad morzem z narybkiem. Wiadomo... plaza, quady itp... codziennie wieczorem gdy spogladalem na obiektyw zachodzilem w glowe skad sie tyle syfu na nim wzielo... (nie zebym utykal aparat obiektywem w piasek zeby miec wolne rece)
po odkreceniu filterka pod spodem bylo juz czysciutko...
podzielam zdanie niektorych kolegow... wole 10x wyczyscic filtr niz soczewke... spokojniej od tego spie... jesli kogos to nie rusza to tez super.
ja jestem zwolennikim zakladania filtra UV na obiektyw dla wlasnego spokoju, i ten argument mi wystarcza.