Skomentuję to tylko jednym : OMFG :P Teraz tylko znaleźć a)tanio b)blisko :P
Skomentuję to tylko jednym : OMFG :P Teraz tylko znaleźć a)tanio b)blisko :P
No to dla odmiany trochę historii:
ORWO 21 din, Zenit z kitowym ruskim szkłem 50mm, niedziałający światłomierz, wszystkie zdjęcia nocne robione 1/30 przysłona 2 (bo tak miało szkło), dzienne - mierzone na oko. Skany do A3/300 dpi, przeskalowane i ciut podostrzone w Photoshopie, bez odszumiania - bo nie było czego odszumiać, skanowane na bębnie. Zdjęcia z 87 i 88 roku, przechowywane w tekturowym pudełku w szafie, oglądane w rzutniku raz na dwa-trzy lata. Żadnego czyszczenia paprochów - dmuchnięte powietrzem w spraju (to apropos tych słynnych rys i śmieci, które na zeskanowanych kliszach ZAWSZE podobno są widoczne i trzeba koniecznie odpalać różne wynalazki typu ICE). Część zdjęć - to całe kadry, część - BARDZO mocno skadrowane (robione z daleka pięćdziesiątką - cud, że coś widać). Na części zdjęć widać słynne wady Zenitów: biały pasek wzdłuż górnej krawędzi zdjęcia (do dzisiaj to widuję), na niektórych widać rękę wsadzoną w kadr (wizjer Zenita obejmuje z 60% rzeczywistej powierzchni, JA tej ręki nie widziałem
)
Dobór klatek lekko chaotyczny, ale robiony dla kolegów, z którymi do tego Jarocina jeździłem, więc są bardziej wtajemniczeni:
www.toya.net.pl/~formatc/Jarocin
J
Weź pod uwagę że bęben to absolutny high end wśród skanerów ze stosownymi cenami. Zastanów się czy w ogóle taka jakość jest do czegokolwiek Ci potrzebna i czy materiał wejściowy jest na odpowiednim poziomie żeby było widać zaletę skanera bębnowego nad np. dedykowanym skanerem CCD to materiałów transparentnych...
Źle to chyba odczytałeś, bo ja stary analogowiec jestem i swoje się naskanowałem w swoim czasie, ale naprawdę uważasz że skan z bębna będzie miał przewagę na skanem z coolscana na przykład do celów publikacji na WWW rozmiarze powiedzmy 1000 pikseli dłuższy bok ? Będzie w stanie je rozróżnić ?
Wiesz - tutaj ostatnio zaczyna panować przekonanie, że lepsze od skanowania jest fotografowanie klisz...![]()
Ja W OGÓLE nie skanuję swoich slajdów do www (chyba, że na wyraźną prośbę ustrzelonych znajomych) - więc średnio mnie obchodzi czy na tych małych zdjątkach widać różnicę, czy nie. Do www wystarczy IMVHO czteromegapikselowa małpka, byle nie wykastrowana z wszystkiego, co powinna mieć...
A że swoje odbitki staram się robić w okolicach A4 minimum (a i to rzadko - slajdy są do oglądania z rzutnika) - tak, skany z bębna są lepsze i widać to na A4. A z małego obrazka są dużo lepsze. A z Velvii, którą się cholernie ciężko skanuje - są duuużo lepsze nawet dla ślepego...
I tyle. Żadnej Ameryki nie odkryłem
J
Ja jeszcze wrzuce przyklad skanu na tanim skanerze do 35mm - BenQ 2750i (800zł nowy) - kiedys uzyskal bardzo dobre noty w tescie magazynu Color Foto - przebijajac analogiczna minolte scandual.
Klisza to tani negatyw kodaka 100 profoto (7zł), skan to odpowiednik w cyfrze 9,4 Mpix.
pelny kadr - bez usuwania szumow:
crop 100% dodana tekstura
crop 100% bez dodanej tekstury