Zależy jaką techniką będziesz robił tą odbitkę, nie wiem, czy znajdziesz lab, który robi normalne odbitki w takich rozmiarach (technicznie to wykonalne, zdaje się, że robią już odbitki z rolki o szerokości półtora metra...)
A co do rozdzielczości - czort wie. Do normalnych małych odbitek CEWE zalecało 400 dpi max. Robiłem u nich A4 ze skanów przygotowanych z taką rozdzielczością - wyszły żylety absolutne. Większe pliki mogą być z mniejszą rozdzielczością, ale konia z rzędem temu, kto potrafi powiedzieć z jaką i uzasadnić to jakoś.
Jedno jest pewne: w dawnych czasach, kiedy poligrafia bazowała na skanach - wydruki offsetowe tej wielkości naświetlało się z rozdzielczością 2400 dpi i liniaturą 133 linie na cal. Czyli plik miał 100x70cm/266 dpi. Czyli klatka 6x9 skanowana była z rozdzielczością +/- 3000 dpi i taka rozdzielczość dzisiaj powinna wystarczyć np. przy wydruku z plotera (ale dobrze by było dowiedzieć się od kogoś, kto ten ploter obsługuje z jaką rozdzielczością są robione te wydruki, bo plotery są różne. I dobrze by było, gdyby to były prawdziwe informacje, a nie "wie pan, robiliśmy wydruki z plików co miały 40 dpi i wyszły super" - bo to jest pieprzenie a nie wskazówka jak przygotować plik żeby wycisnąć maks z plotera/drukarki).
Jak masz zdjęcia na klatce 6x9 - to masz materiał, który możesz przygotować najlepiej jak się da, bez kompromisów, do których przyzwyczaiła nas cyfra (myślę o rozdzielczości). Nie jesteś ograniczony wielkością matrycy, jeżeli skan ma mieć na wyjściu 300 dpi - to skanujesz tak, żeby tyle miał, w końcu 6x9 zeskanowane na 5000 dpi to odpowiednik CZTERYSTU megapikseli - masz zapas, że hohooo. Po co się ograniczać?![]()