witam wróciem z Egiptu i mam sporo udanych fotek podwodnych ... na razie nnie mam czasu ale pokażę na pewno, niektórym z was opadną szczęki , było o wiele łatwiej niż się spodziewałem, kompakt a510, f7,1 a czasy w przedziale 1/100 1/200 światła do 5m jest wystarczająco w morzu czerwonym. jestem mega zadowolony z efektów. A i ten silikonowy futerał sprawdził się w 100% do głębokości 5m
pozdrawiam
A ja z tego ustrojstwa nie bylem zadowolony, bede nawet odradzal, kadrowanie przez to to mordega, fakt, ze efekty jakies to daje:
, musialem wciaz trzymac mocno przywierajaca ta folie do ekranu, bo doslownie nic nie bylo widac, a ze nadaje sie to jedynie do snurkowania (glebiej sie balem zabrac aparat w tym, tym bardziej ze byla to malpa z roboty), a przy fali, gdy jestes blizej rafy i musisz jakos manewrowac jest to troszke utrudnione, wiec moim zdaniem lepiej dolozyc do dedykowanej obudowy niz meczyc sie z tym kondonikiem. Kiedys tez HP sprzedawala taka maupe z obudowa podwodna za 1zl, no ale to kiedys.
Umiecie ocenić czy te nieostrości na krawędziach (nazwijmy je lekkim winietowaniem) to woda, obiektyw czy obudowa?
pewnie wszystko po trochu...
a co do digipacka (silikonowej obudowy) to jasne że nie jest to cud usprawniający fotki .... ale w/g mnie wogóle je umożliwiający i to za w miarę małą kasę .... więc jedynie w takiej kategorii jestem w stanie to rozpatrywać a nie czy kadrowanie na LCD było wygodne czy nie ...
Mój urlopas niestety dobiegł też końca; powrót do zimnej Polszy okazał się lekkim szokiem![]()
Nie daj Boże jeszcze PiS ponownie wygra wybory
Fotek podwodnych nie przywiozłem; kliszak na czas nie dotarł (mea culpa),
kondona na A95 stwierdziłem nie kupować (ograniczenie 5m), a na miejscu w jednorazowe badziewie też się nie zaopatrywałem. Jakoś specjalnie nie żałuję - na fotki pod wodą przyjdzie czas. Przywiozłem za to OWD Licencewraz z moją panną, która specjalnie na ten wyjazd nauczyła się pływać normalnie
, bo do tej pory nie umiała
W sumie to podczas kursu za bardzo nie było czasu - raczej skupialiśmy się na chłonięciu wiedzy i ćwiczeniach. Pech chciał, że nasi instruktorzy czekali na jakiegoś nowego Olympusa (??) bo poprzedni (nie wiem jaki) miał wypadek pod wodą. Jakby nie było nurkowanie to cudowna sprawa, szkoda tylko, że w PL nie ma na to za bardzo warunków.
Panna stwierdziła, że póki co żaden sport nie sprawiał jej tyle frajdy.
Także, przyszłoroczny urlop będzie raczej planowany pod kątem nurkowania (w ciepłych wodach of kors) i być może rozszerzeniem licencji do AOWD wraz ze specjalizacją focenia pod wodą. No i tyle offtopa ;-) Pozdrawiam!
a testowal ktos moze Olympusy SW - sa wodoszczelne do 5m zalezy od modelu
No ja przepraszam, ale zgodzic sie nie moge. Nie ma tyle kolorow, woda pod temoklina zimna ze szkliwo na zebach peka, ale przeplyn sie kolego na tych 25-30 metrach wzdluz scianki na Hanczy, to jeszcze zmienisz zdanie
Albo pojdz na jakies nocne, gdzie pol metrowe i dluzsze szczupaki ganiaja sie za taka iloscia ryb, ze i w morzu czerwonym trudno uswiadczyc :P
Zachecam do zrobienia AOWD w PL:
- nie bedziesz mial przerwy w nurkowaniu, nie zapomnisz polowy rzeczy ;-)
- zobaczysz ze w polskich jeziorach tez potrafi byc slicznie,
- potem w tych cieplych wodach bedziesz sie mogl skupic na nurkowaniu a nie robieniu cwiczen,
- z moich i nietylko moich obserwacji wynika, ze z poziomem szkolenia w bazach nad morzem czerwonym to roznie bywa :-(
Nie chce oceniac Twojego poziomu wyszkolenia, moze trafiles dobrze, ale tam czesto sa szkoleni ludzie, ktorzy ot troche przypadkiem, postanowili sobie rozszerzyc wyjazd do egiptu o podwodna przygode. Przypadkowi ludzie, ktorzy czesto drugi raz juz nie zanurkuja, albo zrobia to po latach. Ludzie, ktorym z zalozenia zawsze bedzie towarzyszyl dive master lub instruktor, wiec i przykladac sie nie ma po co :-( Ludzie, ktorych trzeba jak najszybciej wyszkolic, bo nastepni czekaja w kolejce.
Szkolenai w PL z racji zimnej wody i mniejszej przejrzystosci, sa generalnie bardziej wymagajace, ale i efekt jest lepszy :-)
Nurkowalem kiedys przez tydzien w morzu czerwonym w mieszanej grupie z polakami i takimi troche przypadkowymi nurkami wlasnie wyszkolonymi na miejscu. No sorki, ale poziom wyszkolenia polakow byl o niebo lepszy, takze tych, ktorzy byli swiezo po OWD.
A przed specjalizacja foto zrob specjalizacje doskonalej plywalnosci. Bardziej sie przyda do robienia zdjec, niz tlumaczenie w stylu PADI, co to jest przyslona, czas i lampa - bo jakichs cudow sie nie spodziewaj po tym kursie :-) Po za tym ide o zaklad, ze zdjecia umiesz robic, i to nie gorzej niz instruktor, ktory by Cie fotografi podwodnej uczyl.
IMHO.
Marcin
Chciałbym mieć więcej czasu na fotografowanie.
No może trochę przesadziłem :wink:
Wczytuję się w www.nurkomania.pl - faktycznie jest opisanych parę polskich nurkowisk. Jeśli będzie okazja to czemu nie.
Aa, bo chyba nie pisałem wcześniej - ja robiłem kurs na Korfu czyli Morze Jońskie.
W zasadzie nie miałem wyboru - taki można by rzec prezent od losu ;-)
Z Egiptem nie miałem póki co nic do czynienia.
Jestem na etapie analizowania cen kursów AOWD w PL. Być może postanowię go zrobić faktycznie w PL jeszcze przed następnym latem.
Poza tym, nie dysponuję w chwili obecnej nawet własnym porządnym sprzętem ABC
W planach oczywiście mam zakup własnego.
Nie wiem czy mi wypada oceniać, ale byłem zadowolony z kursu.
Byliśmy grupą 4 osobową - ja, moja panna, siorka i koleżanka panny.
Mieliśmy dwóch instruktorów. Ja i panna zaliczyliśmy 6 nurkowań w ciągu 5 dni i tylko my podchodziliśmy do egzaminu. Ogólnie wyszło 1 nurkowanie w basenie i 5 na morzu. Koleżanka zrezygnowała z nurkowania już po pierwszym zejściu - niby bóle głowy, bla bla bla. Siorka mimo, że zaliczyła 4 zejścia pod wodę to nie podchodziła do egzaminu bo - nie chciała wykonywać ćwiczeń (strach) i pod wodą wolała być z instruktorem za rękę (strach po raz kolejny). Niby śmieszne - ale kto nie próbował niech się lepiej nie śmieje na początek. Niby też ją głowa bolała i uszy, ale teraz chyba żałuje, że nie postarała się o to - bo ostatnie nurkowanie (schodziła wtedy na 15 metrów) bardzo jej się podobało i czuła się już pewniej.
Co poza tym? No ćwiczyliśmy wylewanie wody z maski, zdejmowanie maski, zdejmowanie balastu, zdejmowanie jacketu, oddychanie z dodatkowego drugiego stopnia; swojego; z partnera, oddychanie na 'pół gwizdka' w razie zamarznięcia automatu itd. Doczytam jeszcze na polskich stronach jakie ćwiczenia obejmują cały kurs na OWD - wtedy się dowiem czy coś pominęliśmy.
Czy to w PL wygląda lepiej tego nie wiem - nie mam porównania. Na pewno można więcej zrozumieć z samej książki do OWD bo my korzystaliśmy z wersji angielskiej i wiadomo - nie wszystko w 100% było zrozumiałe. Trza było se pomagać słownikiem i dłużej kombinować. Aktualnie szukam wersji polskiej tej książki żeby to sobie jeszcze raz poczytać. Ktoś wie gdzie to można dostać poniżej 130zł?
Owszem, zabierali się z nami też różni OWD/AOWD na łódź; z Australii, Szwajcarii itd.
Dodatkowo był jeden instruktor zawsze wtedy i oni sobie nurkowali osobno.
Fajnie kurde było - Colin z Australii się naopowiadał bo znurkował trochę samą Australię, Tajlandię, Fiji, Egipt, Indonezję. Z tego co opowiadał to wypas.
Oczywiście masz rację. Doskonalenie pływalności przede wszystkim. Z tym foceniem też masz rację - wystarczy poczytać trochę na temat właściwości pod wodą i zamiast tego na kursie wybrać np. nurkowanie na wrakach, niż słuchać wywodzenie się na temat przysłony itd.
Pozdrawiam!