W przypadku soczewek poprawiany systematycznie jest współczynik wypełnienia, tj. stosunek ilości światła, które wpada na fotodiody w porównaiu do całego światła padającego na matrycę. Po to wogóle soczewki zostały wprowadzone. To bezpośrednio poprawia światłoczułość matrycy a może być zamienione na niższy poziom szumów. Realizowane jest to głównie poprzez zmniejszenie odstępów pomiędzy brzegami soczewek.
Soczewka sluzy do zebrania swiatla z calej powierzchni piksela i skierowania go na czesc swiatloczula (nie caly piksel rejestruje swiatlo). W takim przpadku nie jest to zadne wzmocnienie i pozostaje miejsce na jakas optymalizacje dzialania takiej soczewki.Zamieszczone przez Jurek Plieth
Marcin
Chciałbym mieć więcej czasu na fotografowanie.
Inna i musi być inna, bo sczytywanie danych odbywa się czterokanałowo, a nie dwu. Dodatkowo nowe mikrosoczewki i prawdopodobnie inny filtr AA - piszę prawdopodobnie, bo różne źródła różnie podają. Co do oceny szumów to wstrzymałbym się z ferowaniem wyroków. Skoro Canon pisze że będzie lepiej niż w 30D to ja im wierzę - może jestem naiwny ale na ogół wiedzą co piszą. Pierwsze sample z mkIII też były dość kiepskie, a rzeczywistość okazała się bardzo pozytywna mimo, że pixele mniejsze. Ja bym zostawił te pseudonaukowe wywody i poczekał na sample z egzemplarzy produkcyjnych. Wtedy będzie można biadolić do woli.
"Co do wspomnianego mojego obowiązku to chcę jeszcze dodać, że mój stosunek do tegoż obowiązku jest moją osobistą i całkowicie prywatną sprawą, co zwalnia mnie od wszelkich dalszych komentarzy, przypisów, suplementów i gloss."
Kapitan Wagner
Zaczęło się od 1dIII. Teraz doszły 40d i 1dsIII wiec chyba bedą już w Canonie konsekwentni.
Nawet EF Lens Work III ostanio spolszczyli - to był dla mnie szok.Ponownie podaję link, bo im więcej ludzi to przeczyta tym mniej przewlekłe i bładzące staną się wątki jak choćby ten, po premierze... ;-)
http://www.canon-europe.com/Support/...s_work_iii.asp
mój aparat: [Ô] , szkła: OOO , statyw: /i\ , fotki: \\\-:\
Spróbuję podsumować: rozmiar fotoceli bez zmian, ale większe soczewki (bo mniejszy odstęp pomiędzy nimi), więcej światła pada na soczewkę a mniej na odstępy. Zatem więcej światła wpada do fotoceli i sygnał z niej nie musi być wzmacniany bardziej (ergo mniejsze szumy).
Jak widać rację mogą mieć wszyscy po trochu, w szczególności, że matryca jest z 400D (Jurek), że soczewki - nówki (Akustyk, HuleLam), że jeszcze dużo się da poprawić (Muflon, Marcin i ja)...
Jeśli kogoś pominąłem - przepraszam.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Inna oczywiście w tej części - część czysto-matrycowa mogła pozostać bez zmian.
Ostatnio edytowane przez Bahrd ; 21-08-2007 o 14:04 Powód: Automerged Doublepost
EOS - conditio sine Kwanon...
Dodam że matryca w 40D ma fizycznie odrobinę mniejszy rozmiar niż w 30D. To raczej jako ciekawostka bo nie sądzę aby się to przekładało jakos na jakość obrazu.
matryca w 40d jest czterokanałowa, a nie dwu jak w 400d i to zamyka według mnie temat podobieństwa obu matryc do siebie.
I am FX
to kwestia nazewnictwa, nie traktował bym jednak samych sensorów fotoelektrycznych na podłożu z przewodami jak matrycy. Matryca ma jeszcze mikrosoczewki, filtr AA, filtr barwny, przetwornik A/D. Doświadczenie pokazuje, że to właśnie tu tkwi cała różnica, bo przecież zrobić sensory to Sonolta potrafi równie dobrze co Canon.
To właśnie (że "matryca" to taki kombajn, w którym jest wiele składowych wpływających na końcową jakość) miałem na myśli pisząc, że wszyscy po trochę mogę mieć rację - dzięki.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Ja się oczywiście cieszę, co nie przeszkadzać mi (i Kolegom) snuć rozważań o technologii, która stoi za tymi zmianami.
O czy małowartościowe - no tu byłbym ostrożniejszy w ocenie (nawet bez urazy).
Ostatnio edytowane przez Bahrd ; 21-08-2007 o 14:33 Powód: Automerged Doublepost
EOS - conditio sine Kwanon...