teoretycznie tak. w praktyce to nie jest az tak szczelne, by temat zaniedbac, zwlaszcza, jesli obiektyw jest przymkniety albo ma jakies szare filtry, co zwiekszaja roznice miedzy swiatlem "od przodu" a od tylu. wbrew pozorom, mialem sytuacje zdjeciowe, kiedy to byl problem. chocby uzywajac filtra szarego ND400, albo miewajac silna lampe za plecami
nie rozumiem. kilka minut to bulb, a to na zielonym chyba nawet technicznie nie zdarza sie?
z "ustoi" chodzilo mi, ze fotograf musi sterczec przy aparacie i zaslaniajac filtry/celownik, uwazac, zeby sie samemu nie poruszyc i nie dotknac aparatu. pomijam cierpliwosc, zeby stac jak swieca przez kilka minut
to ze jedna reka zaslania filtry, druga (jesli nie uzywasz prezerwatywy na celownik) muszle oczna, a do tego wszystkiego nie raz trzeba sie schylac albo wspinac na palcach. latwo w ten sposob przypadkowo tracic aparat albo statyw. a jesli jeszcze ktos chce uzywac wezyka spustowego (do bardzo dlugich czasow nie ma potrzeby, ale sa osoby z przyzwyczajenia uzywajace), to naprawde trzeba bardzo uwazac