-
No to zastanówmy się jaką ogniskową można wykadrować z L-ki, żeby miożna było uznać takie zdjęcie za ostre
. Założenia: max rozdzielczość oka 8 linii/mm przy optymalnej odległości obserwacji 20 cm. Kąt widzenia odpowiada kątowi widzenia standardowego obiektywu i jest zbliżony do przekątnej obrazu. Innymi słowy, taki obrazek będzie doskonale ostry, niezależnie od wielkości odbitki, byle był oglądany z odległości równej jego przekątnej. Np. zdjęcie 30x45 trzeba oglądać z odległości 54cm. Założenie dość rozsądne, do czasu, kiedy ktoś nie zechce oglądać zdjęć przez lupę
. Obliczamy: wielkość obrazka ok. 120x180mm x 8 l/mm = 960x1440 pix = ok 1,4 Mpix. W realu nie będzie tak słodko. O rozdzielczości decydują zielone pixele, a stanowią one 50% całości. 1,4x2= ok. 3 Mpix. Otrzymana wartość chyba nieprzypadkowo jest zbieżna z wielkością matrycy pierwszej cyfrowej lustrzanki.
Dla 350D otrzymaliśmy cyfrowy TC 1,7x. W praktyce nie będzie tak miło. Obliczenia są słuszne przy założeniu, że obiektyw jest na tyle dobry, że w praktyce tylko matryca ogranicza rozdzielczość. Wraz ze wzrostem gęstości pixeli coraz trudniej jest spełnić ten warunek. Rozsądnie będzie przyjąć TC z L-ką na poziomie 1,4-1,5, co prowadzi w połączeniu z wynikami obliczeń założyciela wątku do ciekawego wniosku: L-ka jest w stanie zastąpić obiektyw 70-300 IS, dając na długim końcu po kadrowaniu obraz identyczny z tym uzyskanym z dłuższego zooma
. Przy założeniu, że zdjęcia będą oglądane z odległości nie mniejszej niż ich przekątna, nie powinno być widać różnic w rozdzielczości
Ostatnio edytowane przez fret ; 17-08-2007 o 14:46
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum