Sprawa jest prosta.
Najłatwiej jest poczekać na wieczór i trafić porę w której kontrasy się równoważą. Nie zawsze się tak da, wtedy :
wersja 1
Ustaw pomiar matrycowy w aparacie (chodzi o to by pomiary były powtarzalne, przy punktowym lub centralnie ważonym za każdym razem trafiasz w inne miejsce i pomiar się zmienia), wyceluj i zrób zdjęcie, popatrz na histogram, kompensuj do +/- Ev aż unikniesz przepaleń.
W PS po przekonwertowaniu, powiel warstwę i zmień sposób mieszania warstw na mnożenie odwrotności, utwórz maskę warstwy i pomaluj białym miękim pędzlem ciemne miejsca, rozjaśnią się na tyle aby zrównoważyć światła na górze.
Wersja 2
j/w tylko z jednego rawa zrób dwa Tify jeden wywołany na cienie, drugi na światła. Nałóż je w PS i maską warstwy, wykoryguj to co niepotrzebne.
Wersja 3
Zrób 2 lub 3 zdjęcia i zamiast HDR'a połącz je w PS na warstwach.
-----
W tak przygotowanych plikach wykoryguj poziomy, popraw krzywymi i wyostrz. Ot i cała tajemnica.
A takie smugi robi się rano, o 6-tej