Witam,
Ręce opadają :-? :-? :-? Nie wiem czy wiesz co piszesz czy może nie do końca jesteś poważny ? Może mózg zjadły Tobie mózgojady ? Mam zawsze wrażenie jak czytam takie pierdoły, że pisała je osoba, która ma z - (minus- jakbyś nie umiał odczytać) 5 lat i iloraz inteligencji konika polnego![]()
Okres odpowiedzialności sprzedawcy za sprzedany towar wynosi 24 miesiące od daty sprzedaży z zastrzeżeniem, że masz 2 miesiące na poinformowanie sprzedawcę o zaistniałej usterce czyli w praktyce możesz go poinformować w ostatnim dniu 26 miesiąca i powiedzieć, że usterka zdarzyła się w ostanim dniu 24 miesiąca. Nadążasz. To ok ! Jadę dalej.
Tak stanowi polskie prawo bez niczyjej łaski. Nie jest prawdą, że niezgodność towaru z umową zamyka się tylko to pierwszych 6 miesięcy !!!!!!!!
Ustawa mówi wyraźnie, że istnieje domniemanie, że jest duże prawdopodobieństwo o ile usterka wystąpiła w ciągu tego okresu o istnieniu jej w momencie kupna ale mogła ona wystąpić również w dalszym okresie. Czytanie i myślenie podczas czytania ustawy nie boli. Droga żądania jest następująca: naprawa -> wymiana ->zwrot kasy. Jeśli po pierwszej naprawie pojawiła się druga to powinieneś powoływać się na odpowiedzialność sprzedawcy i żądać wymiany towaru na sprawny poniewać istotność usterki obniża wartość produktu. Jeśli nie boli Cię jeszcze głowa od wysiłku umysłowego to jadę dalej.
Gwarancja jest to coś co dostajesz od producenta ale nie musisz wcale dostać - to jedynie jego gest w Twoją stronę![]()
Gwarancja nie wyklucza ani nie ogranicza odpowiedzialności sprzedawcy za srzedany produkt. Trzeba jednak pamiętać, że nie można powoływać się jednocześnie na gwarancje (producent) i odpowiedzialność sprzedawcy. Te dwa procesy nie mogą biec jednocześnie co oznacza, że nie możesz jednocześnie bić sprzedawcę i producenta. Jeśli powoływałeś się na gwarancję i sprzedawca robił Ciebie w konia (bo tak Apollo robi) to powinieneś po otrzymaniu sprzętu dalej powołać się na jego odpowiedzialność.
Radzę przejdź się jak najszybciej do Miejskiego Rzecznika Konsumenta i wyjaśnij mu w czym rzecz. Organem wyższym jest okręgowy Rzecznik Konsumenta. Znajdź w internecie -> takie instytucje są zawsze w każdym mieście.
Na przyszłość radzę Tobie i podobnym Tobie ..... zawsze ale to zawsze powoływać się na odpowiedzialność sprzedawcy i dać sobie spokój z gwarancjami i tym podobnymi .... ponieważ w polskich warunkach dla co drugiego producenta jesteś potencjalnym materiałem do wydymania- chyba że interesuje Cię opieranie się na Kodeksie Cywilnym i sprawa sądowa co jest oczywiście możliwe ale bardzo czasochłonne![]()
Trzymaj się bo na razie to żeś wtopił i to ostro![]()
Pozdrawiam
Mały Chinczyk