u mnie się śmieją że zameiszkałam na linii Puszczykowo- Rogalinek.
Codziennie tam jestem. Do ośrodka leśnego nie dotarłam choć mogłam objechać policjantów ścieżkami przez las,
Na Niwce brakowało wczoraj ok 50-70 cm do przelania..z fotografa przerzuciłam się na funkcję ładowacza piasku do worków.
Najlepiej w topić się w tłum:-)
Cóż łegi rogalińskie to nowa jakość, ogrom wody robi niesamowite wrażenie.
Gdzieś w oddali latające bociany...i śpiew dochodzący z kościoła.." kiedy ranne wstają zorze"