Jurek ma absolutna racje. Ja dodalbym jeszcze, ze
w przypadku Nikona to nie tylko bledne decyzje, ale takze typowy
syndrom najlepszego, nietykalnego i wszechpoteznego.
Po prostu byli tak pewni swojej pozycji, ze nie snilo im sie, ze
moga ja stracic. Widzialem to golym okiem na ostatnim PMA w Vegas.
Widac to znamomicie w roznych dziedzinach, np Epson jest tego
znakomitym ostatnim przykladem w drukarkach.
A potezne elektroniczne bogate koncerny zjadaja po kolei
konkurencje.
Wcale bym sie nie zdziwil jesli by sie okazalo, ze D300 i D3 to po
prostu lekko odgrzewane kotlety z prawie tymi samymi sensorami
a dla odwrocenia uwagi maja wiecej czegos tam...
Nikon ma miejsce w nizszych grupach aparatow, gdzie tak jak jest,
jest wystarczajaco dobrze.
Rynek pro, a juz na pewno sport maja stracony na zawsze.
Z ciekawoscia spojrze na D300. Ale cudow sie nie spodziewam...