No to ja dla "poddarażenia razgawora", ale i z przekory: z rozmów i lektury wynika, że Nikonowi do szczęścia potrzebny jest supersensor.
Zakładam, że na początku ery cyfrowej, świadom swoich ówczesnych możliwości, Nikon związał się z Sony. Ale tego czasu nie przespał i ma w zanadrzu ów właśnie brakujący element układanki. A że wydaje się, że jest "na musiku", to wpakuje do nowych pro-modeli wszystko co ma najlepszego.
Widać, że w zakresie modeli D40-D80 potrafił pozostałe swoje atuty umiejętnie wykorzystać (choćby oferując ciekawe i tanie szkła). Teraz musi "tylko" powtórzyć to piętro wyżej...
Oczywiście - w tak zwanym międzyczasie - Sony spostrzegło nowy rynek i nabyło Konicę-Minoltę, utrudniając życie pozostałym graczom.