Co widzę test czy recenzję 5DmkII, D3x czy A900, to w żadnym teście nie uzyskują realnie >20Mpix. AF praktycznie nigdzie nie jest w stanie ustawić poprawnie ostrości by osiągnąć maksymalną rozdzielczość, i wtedy praktycznie każdy obiektyw wymaga regulacji, a i tak lepsze wyniki są przy użyciu LV (detekcji kontrastu) albo przy ręcznym ostrzeniu. A mimo to nawet przy najostrzejszych szkłach Carl Zeiss realnie osiąga się góra 18Mpix (ze statywu, przy ręcznym ostrzeniu - w normalnym użytkowaniu będzie mniej).
Nie lepiej zostać, jak w D3, przy okolicach 12Mpix, a technologię pakować w większą rozpiętość tonalną (ludzkie oko osiąga nocą 12EV, w dzień przekracza 20EV) albo może szybkość (vide Casio, potencjalne HDRy "w locie")?
E3 niekoniecznie jest wzorem, ale AF ma DUŻO lepszy od droższego i młodszego 5DmkII. Ale jak to jest, że Nikon w tańszych od 5DmkII aparatach daje lepszy AF, Sony także w A900 i nawet A700 wsadza lepszy AF, nawet Olek do E3 wsadza dużo lepszy AF (i do E30, a ostatnio nawet do budżetowych), a Canon upiera się przy jednym centralnym krzyżowym w body za 8kPLN? Naprawdę rozważałem zakup mkII za powiedzmy rok, zanim nie zobaczyłem jaki wsadzili tam AF. 5D byłby świetny, gdyby miał lepszy AF i gdyby miał wydajny system czyszczenia matrycy z kurzu. Za to mkII dostał więcej Mpix i filmy, a naprawdę ważnych rzeczy nie zmienili.
Nikon za to nie żałuje przydatnych innowacji użytkownikom.
AF nawet w niższych modelach daje przyzwoity, a w średniej półce świetny. Teraz dołożył przydatny ruchomy LCD (znacznie lepsza rzeczy niż większa rozdzielczość ekranu).