Właśnie wróciłem ze sklepu, w którym leżą wszystkie Nikony, Canony i Sony. Warto było tam zabłądzić, żeby się przekonać naocznie o kilku (dla niektórych pewnie oczywistych) sprawach:
  • D3 i D300 mają klawisze i pokrętła tam gdzie trzeba, "pod palcami", i naprawdę znakomity LCD.
  • D3 ma wielki wizjer i jest "jakby mały i lekki" (lżejszy się przynajmniej wydaje od 1D Mk III).
  • "Statywowy" AF w trybie LV w D3 działa tak samo wolno jak to pokazują na DPR.
  • Zwykły AF w D3 jest szybki i pewny (z 50/1.4), ale słychać go i rzuca aparatem przy ostrzeniu, jak nie przymierzając 1D Mk III z 85L (no może trochę słabiej).
  • AF w D300 z 18-200VR też nie budzi zastrzeżeń.
  • D300 i D3 miały już poodklejane gumy z uchwytu.
  • 5D nie jest specjalnie większy od 40D, ale wizjer ma jak w D3.
  • AF w LV w 40D klapie lusterkiem - szybkie i nie uciążliwe (poza tym, że słychać).
  • A350 ma bardzo fajny odchylany LCD i piekielnie szybki AF w trybie LV.
  • A700 z gripem wygląda trochę "garbato", ale "świetnie się trzyma" za to.
  • A700 miała zooma 16-80 z nalepką Zeissa i oderwaną gumą od pierścienia ogniskowej.


Tyle ze sklepu o aparatach skutych łańcuchami...
Będę tam jeszcze - i jeśli kogoś interesuje - mogę spojrzeć na któryś z modeli dokładniej.