A ja wręcz odwrotnie - ze stu metrów jednym strzałem z kałacha w oko trafiam...:wink: Piszę o tym bez zażenowania, bo był czas w latach 80 ubiegłego wieku, kiedy przechodziłem trzy operacje oczu i dla mnie alternatywy takiej jak af wtedy nie było.
Mam cholernie dobry wzrok, do tego dochodzi wizjer i 22 wymienne matówki do F3, doświadczenie i pewna przewidywalność sytuacji.
Ale masz bezwzględnie rację - podstawą w MF jest dobry wzrok. Przy dzisiejszych technologiach to niestety coraz bardziej deficytowa sprawa. Bez dwóch zdań i smętnego pierdzenia, pozostaje tylko AF.
Choć z drugiej strony, jak pada zasilanie, to AF zdycha i też klapa...
Pozdrawiam