odpowiadam na pytanie numer 1: sa osoby, ktore uzywaja powyzej 1200.
odpowiadam na pytanie numer 2: 10D owszem ma 1600 i nawet masochistyczne H (programowy boost do 3200 - zapomniec po pierwszym wlaczeniu).
a z innej beczki: jako, ze nie uzywam normalnie wiecej niz ISO 800 (a to i tak zmuszony okolicznosciami) teoretycznie wszysko wyzej mi dynda i powiewa.
ale praktycznie to juz tak niestety nie jest. jesli jakis fragment sceny sfoconej przy ISO 800 wypada na poziomie 2 dzialek ponizej szarosci, to szumy w nim sa na efektywnym poziomie nie lepszym niz szarosc przy nominalnym ISO 3200. i bardzo bym chcial, zeby w tych cieniach nie bylo klasycznego nikonowego grochu, tylko chociaz troche szczegolow. o pardon! D70 to juz prehistoria: teraz Nikon wszystko powyzej ISO 400 ciagnie anti-aliasem jak z pierwszej wersji Dooma
tyle technobelkotu. w praktyce, to nedzne dzialanie matrycy w wyzszych czulosciach jest tez widoczne w postaci jakosci cieni przy nizszych czulosciach. mozna nie byc onanista robiacym zdjecia niebieskiego nieba przy ISO 3200, ale jednak chciec uczciwie zachowujacej sie matrycy![]()