oj, przesadzasz Vitez. albo mamy inna definicje pstrykacza amatoramoja jest taka:
chce miec cos malego, i ze jak potrzeba to bez zbednych ceregieli moze zrobic pstryk, a to cos samo wie jak zrobic, zeby zdjecia byly "ladne" (czytaj: zaje... kolorowe i ostre).
sredni to sobie moze taki gosc jak ja dzwigac na plecach, zeby potem w 2-3 godziny zrobic 10 zdjec nad kazdym sie starannie modlac i pieszczac. przecietny amator potrzebuje cos co nie bedzie wymagalo ani myslenia, ani wysilku ani zachodu - zeby w tym czasie zdarzyl wykonac 150 zdjec niewiarygodnie slicznego zachodu slonca, cioci Heli biegajacej z psem itd. itp. (z calym szacunkiem dla cioci Heli, bo pewnie jest w porzo babka!).
przyszlosc to male pstrykadla napakowane elektronika i z baza danych, dzieki czemu logika rozmyta potrafi w kazdej czekajacej niedzielnego pstrykacza sytuacji zrobic zdjecie "ostre i kolorowe". plus pierdylion megapikseli i masa kretynskich ficzerow, zeby pstrykacz mogl sie czym chwalic przed innymi pstrykaczami.
lustrzanki sa swietnym biznesem, ale nawet najlepsze marketoidy nie dadza rady tak wyprac ludziom mozgow, zeby kazdy dal sie przekonac do noszenia czegos ciezkiego i duzego, co na dodatek ma zoom tylko 10x (i na dodatek trzeba nim recznie krecic!). jakas szanse daje Live View, i jesli przyszle "communion camera" beda mialy dobry Live View, a przy tym zostana wykrojone z celownika optycznego (bo po co to pstrykaczowi?) to jest jakas szansa.
niestety, mowie serio![]()