teoretyzujecie Panowie, broniac dziwnej racji.

tak, mozna robic zdjecia bez AF, nie mam co do tego watpliwosci. natomiast sa tez zdjecia, ktorych sie nie da zrobic bez AF - ze ze swojej szuflady wyciagne chocby male dziecko, dla ktorego pojecie "bezruch" nie istnieje, nawet przez sen.

jesli mam miec sprzet uniwersalny, ktory pozwoli mi robic zdjecia w wiekszosci okolicznosci, to wybieram AF. zawsze moge go sobie wylaczyc jakbym bardzo chcial.


zupelnie z innej strony rzecz ujmujac - jesli juz padl temat systemu EOS i braku AF... ten system zostal od poczatku do konca stworzony dla automatyki nastawiania ostrosci. za wyjatkiem jednego jedynego korpusu EF-M wszystko w systemie EOS jest podporzadkowane AF. przekonywanie kogos majacego sprzet Canona, ze nie ma roznicy miedzy AF a MF to, wybaczcie, splaszczanie ziemii i krecenie wokol niej sloncem.

a opisy jak robic zdjecia bez AF mysle, ze mozecie darowac wiekszosci tutejszych osob. one tez nie zaczely fotografowac w erze kamienia lupanego