jak najbardziej nie. Canon ma szerokie portfolio, ale nie obejmujace kazdego rodzaju sprzetu. nie robi chocby sredniego formatu, ani malusienkich luster typu olympusowskich E-x00.
z tego samego powodu, dla ktorego nie produkuje np. telefonow komorkowych z aparatem (choc moglby) - inni robia to lepiej, a koszty dogonienia, w tym przede wszystkim zaistnienia w swiadomosci grupy docelowej klientow, sa po prostu ogromne.
moim zdaniem Canon spokojnie moze zyc bez bezlusterkowca, jesli 2000D bedzie w zasiegu cenowych osob patrzacych na bezlusterkowce.
ktos kto dzisiaj chce kupic bezlusterkowca ma calkiem duzy wybor opcji na rynku - jest Olympus, Panasonic, Samsung i Sony. jakby cos mialo wyjsc z etykietka Canon to to i tak byloby niekompatybilne (lub w bardzo ograniczonym fizycznie a juz na pewno funkcjonalnie sensie) z systemem EOS, wiec z punktu widzenia posiadacza szafki lensow z tylkiem EF w zasadzie nie ma tu wielkiego szalu.
nie jest wykluczone, ze Canon wejdzie w bezlusterkowce, ale nie ma zadnej takiej koniecznosci. entry level w Canonie ciagna male, ale pelnoprawne lustrzanki majace ugruntowana opinie dobrej jakosci zdjec i duzych mozliwosci + zaplecza wielkiego systemu. jesli taki entry-level Canon moze klepac w cenach nieznacznie wyzszych niz konkurencyjne bezlusterkowce (i zapewne wyzszych marzach) to rzucanie sie na bezlusterka jest co najmniej nieoczywiste.