Pokaż wyniki od 1 do 10 z 71

Wątek: Fotografia ślubna - brak słów...

Mieszany widok

  1. #1
    Uzależniony
    Dołączył
    Mar 2007
    Miasto
    Namysłów/Wrocław
    Wiek
    37
    Posty
    541

    Domyślnie

    minek nie zrozumiałeś mnie nei chodzi o to czy ktoś robi małpka czy 5D, ja założyłem ze jeśli ktoś ma 5D to zna się na tym i zasługuje na niego.

  2. #2
    Uzależniony
    Dołączył
    Jun 2006
    Posty
    678

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez dj_zibi Zobacz posta
    minek nie zrozumiałeś mnie nei chodzi o to czy ktoś robi małpka czy 5D, ja założyłem ze jeśli ktoś ma 5D to zna się na tym i zasługuje na niego.
    juz to kiedys bylo przerabiane na tym forum, 5d w polsce jest super wypasem itd. w cywilizowanych krajach jest aparatem nawet dla zwyklego pstrykacza, srednio co 10 spotykany przez mnie japonski (skosnooki) turysta w edynburgu pstryka sobie albo 5d albo d200 albo co najmniej 30d z L, wiec oni tez musza sie znac zaj***scie na fotografii i zaslugiwac na niego ? poprostu ich na to stac wiec robia tym czym im wygodnie i cyzm uwazaja ze zrobia ladna pamiatke z wakacji, bo nie sadze zeby kazdy byl pol-profi i robil jakies zlecenia,

    w trakcie zwiedzania kaplicy w roslin (tej samej co zagrala w kodzie l.d.v) dwoch dziadkow tak kolo 60latek pstrykalo sobie wlasnie 5D z podpietymi 24-105 ? i co zabronisz im bo nie wiedza co to histogram ? smieszny jestes
    EOS x2, sloik x5, blyskotki x6

  3. #3
    Uzależniony Awatar Przemek Białek
    Dołączył
    Jun 2004
    Miasto
    Świnoujście
    Wiek
    47
    Posty
    832

    Domyślnie

    z doświadczenia wiem że robić śluby znajomym to najgorsza rzecz, po pierwsze
    przed podaniem terminu już liczą na rabat, chociaż w przeciągu ostatniego czasu jedynie się cześć mówiło, a jak już dojdzie do umowy i zlecenia to strasznie marudzą....

    dlatego najlepszy kilent to klient, którego się nie zna

    takie jest moje zdanie
    !!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
    w trakcie zwiedzania kaplicy w roslin (tej samej co zagrala w kodzie l.d.v) dwoch dziadkow tak kolo 60latek pstrykalo sobie wlasnie 5D z podpietymi 24-105 ? i co zabronisz im bo nie wiedza co to histogram ? smieszny jestes [/QUOTE]

    jeśli to było do mnie, to jeszcze raz napisze, że widocznie żle wyczytałeś to oni sie naigrywali ze mnie że mam gorszy aparat od nich... tak wiec czytaj uważnie

    p.s 95% amatorów ocenia profesjonalistę po czarnym aparacie koniecznie z długą lufą
    Ostatnio edytowane przez Przemek Białek ; 05-08-2007 o 22:19 Powód: Automerged Doublepost
    dobry sprzęt jeszcze lepszy fotograf tylko tyle potrzeba
    "galeria zdjęć artystycznych" www.bandit.digart.pl

  4. #4
    Pełne uzależnienie Awatar minek
    Dołączył
    Jan 2005
    Miasto
    Łódź
    Wiek
    47
    Posty
    1 386

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez dj_zibi Zobacz posta
    minek nie zrozumiałeś mnie nei chodzi o to czy ktoś robi małpka czy 5D, ja założyłem ze jeśli ktoś ma 5D to zna się na tym i zasługuje na niego.
    Cytat Zamieszczone przez miszaqq Zobacz posta
    juz to kiedys bylo przerabiane na tym forum, 5d w polsce jest super wypasem itd. w cywilizowanych krajach jest aparatem nawet dla zwyklego pstrykacza, srednio co 10 spotykany przez mnie japonski (skosnooki) turysta w edynburgu pstryka sobie albo 5d albo d200 albo co najmniej 30d z L, wiec oni tez musza sie znac zaj***scie na fotografii i zaslugiwac na niego ? poprostu ich na to stac wiec robia tym czym im wygodnie i cyzm uwazaja ze zrobia ladna pamiatke z wakacji, bo nie sadze zeby kazdy byl pol-profi i robil jakies zlecenia,
    No właśnie. Drogi sprzęt kupują albo snoby (ludzie których na to stać i mają sobie taki kaprys / hobby), albo ci, którzy go potrzebują, bo i tak na siebie zarobi.
    Ci, którzy fotografują zarobkowo mniej, a pieniędzy za wiele nie mają, kupią tańszy, byle jakoś tam spełniał ich wymagania, to logiczne. I na pewno lepiej go wykorzystają niż pierwsza grupa ten droższy.

    Cytat Zamieszczone przez Przemek Białek Zobacz posta
    (...)oni sie naigrywali ze mnie że mam gorszy aparat od nich... tak wiec czytaj uważnie
    Normalnie usiadł bym chyba w kącie i się popłakał.
    Ważne jest swobodne podejście do roboty. Niech się tamci chlubią sprzętem, niech się pchają na pierwszy plan. Ja im delikatnie ustąpię, nie wejdę w kadr a i tak zaczaję się w takim miejscu że zrobię lepsze zdjęcia. Po chwili zobaczą co robię i przybiegną i usadowią się tam gdzie ja i będą próbować powtarzać to samo.
    Wtedy usiądę i zmienię film albo zjem ciasteczko. A jak on pójdą walnąć parę kolejek, to znów wezmę aparat i zrobię parę zdjęć. To na weselu, na plenerku to ja dyryguję gdzie młodzi mają się plątać a jak mi ktoś z gości przeszkadza to przeganiam albo daję blendę w garść i pokazuję jak trzymać. Albo poczekam aż se wypstrykają karty i powiem do młodych: Ok, teraz pozwólcie mi jedno zrobić.

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •