Oj.. o tym ze scooter'em już nie pisaliście :-P Za pozwoleniem, to proszę bardzo, ale wtedy, znów, pokazywać mu już po wszystkim swoje zdjęcia i wyskoczyć z jakąkolwiek kwotą powyżej symbolicznego "browara" (~odpowiednika materiałów) też byłoby bardzo uprzejmie, nie ma co.
Możesz napisać, że się czepiam, ale nie pisz, że i co do powyższego mogliby się dogadać -mogliby, ale najwyraźniej tego nie zrobili, a jak ta rozmowa wyglądała, to wie tylko autor wątku. Z dotychczasowych wypowiedzi w najlepszym razie w głębokim domyśle pozostaje, że został ostatecznie w ogóle zaproszony na ten ślub (dla mnie "niejeden browar" niczego tu nie przesądza).
Będę złośliwyi dodam jeszcze, że sam też jakoś tak niejednoznacznie napisałeś- "Jak masz chwilę, to idź..." ..więc jak to było... dogadali się? został zaproszony? odmówił?
:grin: ;-)
Nieważne, uwaga przyszłych postronnych czytelników wątku została zwrócona na subtelniejsze podejście do sprawy i to wystarczy.
A to już zupełnie inna gałąź tego wątku, prawda?(... ) ja kiedys tak zrobilem znajomemu , ona chcial fotoreportera on powiedzial ze moze byc niedzwiedz, wchodze do nich do domu a na scianie wisza foty zgadnij kogo ?![]()