Nie ma co biadolić. Podstawa to umieć sobie znaleźć odpowiednich klientów i pracować, pracować, ..... Wszystkim nie dogodzisz. Zawsze znajdą się tacy dla, których jesteś: za dobry/za drogi/za tani/etc. Prawo rynku. Nie ma co się na to obrażać ani obśmiewać takich ludzi. Ich pieniądze, ich wybór.
To mnie skłania zresztą do szerszej refleksji - o fotografii ślubnej i nie tylko.
Nie jestem fotografem ślubnym - inaczej - nigdy się tym nie parałem zarobkowo - mimo, że kilka ślubów mam na sumieniu. Natomiast wydaje mi się, że w dobie kiedy dobry aparat można kupić za skrzynkę wódki, a bardzo dobry za kilka
, będzie coraz trudniej istnieć na tym rynku. Konkurencja będzie coraz wieksza i bardziej dolegliwa (znaczy tańsza i dająca za to samo więcej). Tego się nie da powstrzymać. To się zresztą przekłada na inne dziedziny. Na niektórych imprezach fotografów jest.... aż za dużo. Gazety często już nie muszą płacić za zdjęcia, bo zawsze się znajdą chętni, którzy w zamian za możliwość wydrukowania po prostu je dadzą. Nawet na całkiem mało znaczących wydarzeniach potrafi być kilku fotografujących. Niektórzy zaraz tu pewnie wytoczą aramaty, że "co to za zdjęcia". Może i tak ale na takich wydarzeniach liczy się głównie fakt, że kogoś tam widać, że może oglądnąć się na stronie www. Jakość ma tu zupełnie drugorzędne znaczenie. Jak czasami oglądam jakie "gnioty" są publikowane to sam się nieraz zastanawiałem o co w tym wszystkim chodzi? I odpowiedź jest jedna. No o to żeby było... i tyle, i nic więcej.