W przypadku sprzętu to konieczne jest to żeby mieć o tym jakieś pojęcie. Także żeby zadać o to pytanie. Po za tym co odpowiesz jak klient powie, że chce tylko Sony Alfa![]()
. To absurd jakiś.
"Co do wspomnianego mojego obowiązku to chcę jeszcze dodać, że mój stosunek do tegoż obowiązku jest moją osobistą i całkowicie prywatną sprawą, co zwalnia mnie od wszelkich dalszych komentarzy, przypisów, suplementów i gloss."
Kapitan Wagner
Jak już wiele osób napisało różni klienci mają różne wymagania i fakt często cena jest elementem decydującym. Na jednym z wesel gdzie byłem gościem młodzi (dobrzy znajomi) zapytali mnie tylko czy będę miał aparat (był to jeszcze pożyczany od brata PowerShot S1) a fotografa nie najmowali ze względów finansowych . Podczas wesela jak to zwykły gość robilem te fotki. Jak sie pozniej okazało sporo z nich sobie wywołali bo im sie spodobały i mieli pamiątkę(chociaż mnie sie nie podobaly te zdjęcia). Nie chodziło o jakość samych zdjęć czy tez o genialne ujęcia (jakie widuje u duzej części forumowiczów i chciałbym kiedykolwiek osiągnąć taki poziom) tylko o uchwycenie tego co sie działo i tyle.
Ale do czego zmierzam przeglądając wypowiedzi to większość z was patrzy z punktu urażonego ego ze ktoś zajał ich miejsce. A według mnie należy popatrzeć na to czego oczekuje klient i jakie są jego oczekiwania. Oczywiście nie popieram robienia ślubów za 300zł bo to jest chore bo żaden fotograf nie miałby z czego żyć nie mówiąc o rozbudowie systemu.
Z góry przepraszam jeśli jest to nie zrozumiałe ale jestem dziś padnięty![]()
C EOS 5D MK II C | EOS 40 D | T 28-75 f/2.8 | C 85 f/1.8 | C 70-200/4.0L | S 30/1.4 |S 50/1.4 | C 10-22 f/3.5-4.5 | C 580EX
http://magix.digart.pl/
Często młodzi są zadowoleni ze zdjęć do momentu zobaczenia innej ciekawszej sesji... Raz znajomy zapłacił za 10 fot w (promocji bo to koleżanka młodej była) z pleneru 300 a nie 500 i był zachwycony do momentu obejrzenia tego co kumplowi innemu strzeliłem w prezencie,a dopiero się uczę i uczę i uczę...![]()
Vuki pozdrawiam sasiada, ja z Gostynia jestem, dzialam na podobnych zasadach jak ty
Sowask8 pewnie na vx 2100 jak ja i 90% innych filmowcow slubnych, poza vx 2100 i pd 170 nie ma nic rozsadniejszego do krecenia wesel
60d + grip, 85mm 1,8, C 17-55/2,8 IS, 70-200 f4, 580 EX II Stofen
Może się też wypowiem.
A co z canonkami ? często widzę z CANON XL1 (a raz widziałem CANON HX-A1)
Co do sony to ich jest multum wszędzie ione pracują chociaż mój znajomy robi na tym :
http://allegro.pl/item223487661_kame...gw_polska.html
Denerwuje się bo dźwięk jest w manualu i ogólnie przypomina czasy starych panasoników na ramieniu![]()
To bardzo dobra kamerka (osobiście pracuje na wersji AE) i zdecydowanie lepsza od VX ów o XL ach nie wspomnę. I chociaż brak automatyki poziomu dźwięku to jednak potencjometry regulacji są łatwo dostępne, wskaźnik wielosegmentowy (dokładny) a poza tym ma ona funkcję ALC więc chociaż przesterować można to trzeba być naprawdę ofermą aby to zrobić. A stare Panasie na ramieniu miały automatykę, taki lubiany przez wielu zielony napis "Auto" :-)
A tak BTW zawsze kiedy gadam z ojcem (dzisiaj np. też stąd ta dygresja) to mi mówi, że mam przyjeżdżać z powrotem na prowincję :-) bo roboty miałbym full. 90% jego klientów pyta się o robienie zdjęć czyli o opcję 2w1. A tu zonk - odpowiada im, że robi tylko filmowanie. Kilka procent rezygnuje z tego powodu. Owszem, ojciec robi fotki dla własnych potrzeb - np. do czołówek, ale to w ramach luzów. Tak czy siak na prowincję nie wracam. Chyba, że na emeryturę ;-) A z drugiej strony: roboty full, tylko wiadomo mniejsza kasa jak to na prowincji.
Także pozdro wyśmiewacze, przyjdzie i czas na WasTylko życie przyciśnie.
Swoją drogą z tego też względu mamy taki wysyp foto ślubnych.
A mam paru znajomych co się brechtali, że oni to za chooja trzaskać kotletów nie będą. Landszafty, Akty, Fashion -yeaah! to jest to. Życie przycisnęło - też focą teraz ślubyI szczęść im Panie Boże! W myśl amerykańskiego myślenia, które leży do dziś u podstaw funkcjonowania tego kraju: daj mi żyć i robić biznes and buzz off!
Żeby nie było - ślubów nie focę 'zawodowo'.
w Polsce chyba zaczyna sie na szczescie robic cos jak na zachodzie i ludzie wola zdjecia od 3 godzinnego filmu, fakt ze co niektorym to chyba glupio nie brac kamery (zeby nie mysleli ze nie stac lub cos w tym stylu), i coraz czesciej slysze opinie ze zdjecia sa lepsza pamiatka.