Otóż właśnie nie, sumienie by mi nie pozwoliło na to, bo filmików nie umiem kręcić. Ale innym to nie przeszkadza i je kręcą, a później sprzedają.
Inna sprawa: 7 lipca (czyli w dzień w którym była masa ślubów) byłem na ślubie pewnego piłkarza, miałem mu pstryknąć jedną fotke i do domu. Jako, że ślub był w ładnym zabytkowym kościele, a ja przyjechałem na miejsce trochę za wcześnie miałem możliwość pooglądać pracę paru fotografów ślubnych. I kolejny szok, absolutnie wszyscy robili na zielonym, do tego zniszczył mnie koleś z 20D, kitem i 430EX skierowaną w górę, który błyskał nią na świeżym powietrzu. Tak mu pewnie powiedzieli, że ładniej będzie wychodzić, co z tego, że od chmur ciężko światło odbić.
Takie czasy niestety, można mieć sprzęt za kilkadziesiąt tysięcy, pokończone szkoły, masę nagród na koncie i 40 letnie doświadczenie (żeby nie było, że piszę o sobie), a i tak przegra się z kimś kto ma w najlepszym wypadku Sony R1 i jakąś kamerke.