WITAM WSZYSTKICH,
na forum zupełnie świeży,nie wspominając już o wiedzy z zakresu profesjonalnej fotografii,nie wdając się w szczególy, nabyłem Canona 30d i po pierwszej euforii gdy odkryłem, iż jestem samorodnym talentem- pojawiły się rafy.Trochę myślałem czy wychylać się z tym zagadnieniem, czy nie narażę się na ostracyzm ale ryzyk-fizyk, otóż chciałbym poznać zdanie szacownej braci forumowej na temat "czy istnieją rzeczywiste różnice w sposobie fotografowania poszczególnymi ręcznymi trybami nastaw".Pytanie, przyznacie sami, lekko banalne, ale już je rozwijam ,otóż jeśli w trybie TV ustawię odpowiedni czas naświetlania, aparat sam dobierze właściwą przysłonę i skoryguje ekspozycję(jeśli będzie niewłaściwa wartość przysłony zacznie migotać).W trybie AV,odwrotnie, jeśli ustawię wartość przysłony aparat sam dobierze czas naświetlania. Liczyłem, że na M można coś spierniczyć ale też nic z tego,jest wskaźnik ekspozycji,który jak tylko coś mu się nie spodoba, zaraz krzyczy. Kiedy zamierzam kliknąć ujęcie wbrew temu co pojawia się w celowniku, czuję się jak oszust.Do tego jak ograniczony oszust. A teraz resume: po jakie licho dwa, praktycznie takie same tryby(TV i AV), które w efekcie końcowym dają takie same ustawienia, po drugie,czy po to mam tryb manualny by mimo wszystko musieć liczyć się ze zdaniem aparatu podpowiadającego mi,że to ustawienie akurat nie jest w jego typie.Kiedy kilka ładnych lat temu gdy pstrykałem Smieną, to dopiero była loteria, ustawy ok? a może dałem za mało światła, wyjdzie, nie wyjdzie itd,itd.... Być może istnieje na rynku księgarskim stosowna pozycja wyjaśniająca powyższe wątpliwości,ale oprócz tego będę wdzięczny za wszelkie rady pozwalające w pełni wykorzystać wszystkie możliwości opisywanych przeze mnie trybów,pozdrawiam