Moje koty na dworze to można złapać zenitem. Przyczajają się przerażone w nieznanym środowisku pełnym dziwnych rzeczy i setek łap wyciągających się do pogłaskania. I z tego powodu najdalej wychodzimy na balkon.
Jeszcze lepiej: do pokoju z kotem wpuścić muchę. I nie chodzi o ogniskowanie na owada. Mysz to w takim wypadku może i małe, ale baaaardzo powolne stworzonko![]()