Na początku było trochę nieporadnie ale widzę, że teraz pociągnąłeś za właściwe sznurki. Cofam swoje wcześcniejsze wnioski co do kontroli jakości firmy Canon, bo wyobrażam sobie ile szkód może narobić marny serwis nawet tylko dotykając szkła wysokiej jakości a co dopiero "coś w nim naprawiając"... Wiec Canon owszem wciąż winien ale dopiero na poziomie serwisu (to poniegkąd, o zgrozo, trochę lepiej dla ogółu kupujących, bo nie każde szkło trafia do serwisu). Skandalem jest jednak również niedopatrzenie niedociągnięć produktu/opakowania i nieświadomość (lub ukrycie przed klientem), że szkło które powinno pachnieć nowością ma już swoje przejścia, aż strach pomyśleć jakie...
Słusznie zrobiłeś zakładając taki wątek i wspominając o nim sprzedawcy, bo to dość poważna presja dla dobrego wizerunku sznującego się sklepu - to pewnie stąd wynika nagła zmiana podejścia z ich strony - tak działają media!. Jeśli następne szkło będzie już sprawne i tutaj to potwierdzisz, to jest szansa na pewną rehabilitację skelpu. Ale sam mechanizm upychania złomu po ludziach na zasadzie "a nóż się uda" w całym obrocie handlowym jest chyba już teraz dla wszystkich czytelny, bo tylko naiwny będzie o to winił wyłącznie sklep...
mój aparat: [Ô] , szkła: OOO , statyw: /i\ , fotki: \\\-:\
@ jsemeniuk & MMM
Napiszcie może gdzie/od kogo dostaliście ostatecznie to info o fakcie, że szkło było już w sprzedaży/naprawie i jak mniej więcej wyglądała ta informacja / co i na podstawie czego to dokładnie ustalili (o ile oczywiśie dostaliście na tyle szczegółową informację). Może komuś się przyda w podobnej sprawie w przyszłości -będzie wiadomo gdzie w pierwszej kolejności warto uderzeć z takim zapytaniem.
Dużo szczegółów nie mogę zdradzić ale powiem co robić:
1. Telefon do Serwisu Canona na Zytniej - podajemy numer dowodu zakupu, numer seryjny obiektywu i adres sklepu. Po kilku chwilach mamy info dot. historii naprawy szkła w Polsce / Europie.
2. Fax (koniecznie fax) zawierający podanie o udostępnienie danych dot. cashback'u danego egzemplarza. Dołączamy - oryginalny dowód zakupu (ja dołączyłem dokument reklamacyjny - dowód zakupu zostawiłem wraz z gwarancją w sklepie). Po godzince dostałem info odnośnie jego historii.
Polecam też telefon do Canon Polska (do dystrybutora - nie do serwisu). Oni wszystko powiedzą.
Już się nie moge doczekać jutra - spotkam się z kierownikiem oko-w-oko. Będę próbował domagać się o zwrot kosztów podróży (mam 3 rachunki - każdy na kwotę 70zł).
Pozdrawiam
No to sie cyfrowe zrehabilitowalo. Powodzenia w wyborze i daj znac co i jak.
www.pbase.com/arra
4500->F717->G3->10D->D70->R1->30D->40D->D300->R1+5D2
Jeżeli czas to pieniądz, to mogę powiedzieć, że brakuje mi czasu
Ale jazda. O zgrozo, do tej pory żyłem w nieświadomości i nie zdawałem spobie sprawy jak można łatwo klienta wykiwać.
A co gorsze to planuje zakup tego obiektywu w nalbliższej przyszłości.
I teraz jedynie co może mnie uchronic przed zakupem wadliwego egzemplarza to dokładne sprawdzenie obiektywu.
Na forum na pewno już gdziś została opisana procedura testowania obiektywu przed zakupem, jednak coś nie potrafie odnaleźć tego wątku.
I tu moja prośba do Was.
Napiszcie proszę na co trzeba zwrócić szczególną uwagę oraz jak sprawdzic czy obiektyw jest git.
Body też planuje zmienić i przypuszczam, że jak z obiektywami są takie jazdy, to i body nie jest inaczej.
I tu moja druga prośba podobna do pierwszej, jak body sprawdzić czy jest git.
Myśle, że problem testowania sprzetu przed zakupem jest na tyle popularny, że zostanie poważnie potraktowany i uchroni w przyszłości wielu forumowiczów przed wkręceniem ich w zakup serwisowanego lub wadliwego egzemplarza.
Licze na Was ;-)
Witam
Przeczytałem ten wątek kilka razy. Sprawa koszmarna, "jsemeniuk" musiał sporo powalczyć aby dostać dobry obiektyw. Ja swoją drogą dzwoniłem dziś do serwisu aby sprawdzić czy mój obiektyw (17-55 f/2.8) nie był przypadkiem przywracany do życia. Mogę tylko dodać że serwis na Żytniej może podać tylko informację o tym czy naprawa miała miejsce u nich. W przypadku innych serwisów trzeba dzwonić osobno.