szczerze mowiac, to to jest kwestia nawyku, a raczej obejrzenia zdjec, zwrocenia uwage na to jak samemu sie mysli o ujeciu ze statywem i bez, wyciagniecia wnioskow i wyrobienia przyzwyczajenia do uzycia statywu. w imie zasady, ze lepiej 1 zdjecie dobre niz 5 drewnianych.
trzeba sie przyzwyczaic do tego i wchodzi w krew. tak jak jezdzenie 50 km/h po miescie w Germanii albo Holandii. na poczatku wydaje sie, ze sie nie da, a po 2-3 tygodniach noga juz sama zatrzymuje sie na gazie odruchowo![]()