Ehhh i u mnie zaczęło stukać w 70-200 2.8, a właściwie jakby się coś poluzowało wewnątrz szkła... Bym nie zwrócił na to uwagi gdyby nie fakt, że obiektyw czasem jakby się zawieszał - nie ostrzy.
Ehhh i u mnie zaczęło stukać w 70-200 2.8, a właściwie jakby się coś poluzowało wewnątrz szkła... Bym nie zwrócił na to uwagi gdyby nie fakt, że obiektyw czasem jakby się zawieszał - nie ostrzy.
Będzie tak jak ktoś napisał kiedyś, że za pare lat sławne L`ki będą zwykłym drogim Shitemdla snobów...
30D_grip, 350D_grip, EF-S 10-22mm f/3.5-4.5, EF 17-40mm f/4L, EF 70-200mm f/4L, EF 50mm f/1.4, SpeedLite 430EX II, B+W CPL/ połówka, Marumi WPC UV, Velbon Sherpa 600r, Naneu K3Pro.
Kilka zdjęć:http://www.obiektywni.pl/autorzy/aut...-0-0-0-0.php#k
Odświeżę:
Niektórzy piszą o stukach w 70-200.
W moim 70-200 F4 IS nic nie stukało.
Po 3 tygodniach nagle, bez żadnej przyczyny zaczęło coś chrobotać w tylnej części, jakieś 5 cm od bagnetu.
Jeśli się przyjrzę to widzę jak przemieszcza się soczewka (ok. 1-1,5 mm) w płaszczyźnie prostopadłej do osi obiektywu.
Obiektyw działa bez problemu, jednak czy aż takie luzy są dopuszczalne?
W 100 macro też mi coś stuka, ale nie aż tak...
Nówka sztuka, z pewnego źródła, absolutnie nie uderzona.
Konrado 84 jak wiadomo jest to obiektyw który nie zmienia wymiarów podczas zmiany ogniskowej więc za przesuwanie grupy soczewek oprócz pierścienia odpowiedzialny jest też gwint wielowchodowy oraz prowadnice (2 szt) na każdym z tych elementów jest luz który pozwala na swobodną zmianę ogniskowania obiektywu. Myślę że nie masz się czym martwić jeżeli obiektyw ostrzy prawidłowo. Pozdrawiam
Taka odpowiedź sporo wyjaśnia.
Zdaję sobie sprawę z tego, że w tej konstrukcji tak może być, ale czemu w takim razie przez pierwsze 3 tygodnie nic tam nie drgnęło nawet, a teraz lata, że aż niemiło?
Trochu luzu dopuszczalne - OK, ale tocz to nie tyle lata co chrobocze!![]()
ale chrobocze przy zmianie ogniskowej? Może prowadnica się poluźniła, napisałeś że soczewka się rusza, określ czy ona się rusza z całą zabudową sekcji czy sama jest to dość istotne. Pozdro
Jak wezmę obiektyw do ręki i poruszam nim to coś strasznie lata w środku.
Właściwie wystarczy zwykła zmiana położenia obiektywu żeby to usłyszeć.
Jeśli się przyjrzeć od strony bagnetu to widać, że jedna z soczewek (w odl. ok. 5 cm od bagnetu) rusza się. Stąd ten stuk. Obiektyw oczywiście odpięty od body.
Po zapięciu, uruchomieniu stabilizacji i poruszaniu aparatem dalej słychać ten dźwięk, ale wszystko działa.
Ciężko mi określić czy to pojedyncza soczewka czy jakaś grupa, napewno porusza się wraz z "ramką" do której jest przymocowana (czy jak to nazwać).
to nie układ IS przypadkiem?