O kurcze to ja tez jestem zenujacy bo nie zrobilem zadnych testow ... ani linijka, ani dekielek, ani f20 ani nawet niebo na iso 3200
Prawda jest jednak nieco inna i psioczenie na canona nic nie da. Uzytkownicy po prostu jak ognia boja sie "syfu na matrycy" jakby to nie byly mikroskopijne paproszki a grube rysy.
Nie da sie tego uniknac jednak dokladnie tak jak pisze Cichy ... nawet jak od nowosci nic nie bedzie to dwie trzy zmiany szkla i musza sie pojawic ... nie ma bata, szczegolnie na f29.
I co z tego ... bieze sie waciki kosmetyczne i gruche ... szast prast i po syfie ...az do nastepnego razu. Te paprochy to norma przeciez wiec wkurzanie sie na ich obecnosc i koniecznosc czyszczenia to absurd. Zeby nie miec trzeba kupic kompakta![]()
Rownie dobrze mozna napisac ze ekranik sie tlusci od dotyku twarzy i slabo na nim widac ... granda bo paproch wpadnie albo nie wpadnie a slady na ekranie pojawiaja sie niemalze po kazdym zdjeciuZly Canon
A wszystko to wynika z tego ze wokol czyszczenia matrycy producenci niezalezni stworzyli mit o jej delikatnosci. Nie raz nabijalismy sie na ircu z rozwiazan za 1000 zl do bezdotykowego szuru buru o szansie na uszkodzenie 0,00001%Pomijajac fakt ze nie czysci sie matrycy tylko filtr to cala operacja jesli zrobiona z glowa jest banalnie prosta i wymaga nakladow max kilku zł. I jest rownie skuteczna jak ta za 1000 zl
Pozdrawiam