dobra, to teraz pytanie do osob, ktore mialy skapany sprzet i suszyly: dziala?
moje 30D dzisiaj polecialo do morza ze statywu (nie docenilem holenderskiego wiatru). dlugo sie nie kapalo, bo dobieglem w jakies 5 sekund i starannie przetarlem. proba wlaczenia wypadla pomyslnie, po czym wydlubalem akumulator i zlozylem do plecaka. teraz sie suszy na obudowie kompa (mam taka porowata, wiec gorace powietrze do gory wylatuje). przeczyscilem piasek i pozostalosci wody i ogolnie, wyglada to sensownie.
pytanko: jest szansa, ze to bedzie dzialac, czy wysylac do serwisu?