Panowie! Jeżeli jest jakiś wyznacznik skuteczności osłon przeciwsłonecznych, to jest to sprzęt używany w kinematografii, gdzie się na takich rzeczach nie oszczędza ani na wadze, ani na jakości, a filmowcy używają osłon miechowych, o przekroju prostokątnym i baaardzo długich. No, ale jak kamera filmowa jeździ na wózku, to operator tego nie targa ze sobą![]()
Kąt wierzchołkowy stożka osłony stożkowej musi być dostosowany, a nawet ciut większy, od kąta widzenia obiektywu. Największy wymiar klatki to jej przekątna i ona musi się zawierać w stożku, więc im dłuższa osłona, tym bardziej rośnie jej średnica u wylotu. Prawidłowa osłona powinna być ca 2x dłuższa od ogniskowej, więc wszystko, czym dysponujemy w fotografii reporterskiej to zaledwie półśrodki wynikające z redukcji gabarytów i masy.
Osłony tulipanowe mają "listki" bardziej zbliżone do obrysu klatki, bo wchodzą one w część koła obrazowego obiektywu nieobjętego formatem klatki, dzięki temu są osłony mniejsze po obrysie a górny, i dolny listek mogą być sporo dłuższe. Ale boczne listki są bardzo krótkie, a w rogach klatki praktycznie są dziury i jest to obszar słabo chroniony przed światłem. Przy kadrze pionowym od góry będą pracować listki krótsze, więc też nie jest to dobrze. Długość listków dłuższych wynika ze statystyki przeciętnych warunków oświetleniowych i tego, że większość kadrów jest pozioma. Przekręcenie body o 90° powoduje, że osłona pracuje ledwo-ledwo, a jedyna korzyść z tulipana jest taka, że mieści się do torby w położeniu odwrotnym na obiektywie.
Prawidłowa osłona stożkowa lub ostrosłupowa sama zajęłaby całą torbę:smile: