Nie czytałem całego wątku, przeleciałem tak ze 3 ekrany do tyłu (sorry

). Sensowną odpowiedź pomieścił
CYNIG, który radzi robić możliwie największą ilość kopii na trwałych (najbardziej z możliwych) nośnikach położonych w różnych miejscach. Potwierdzam. Opieranie poczucia bezpieczeństwa na macierzach też bywa złudne. Znam przynajmniej jedną dużą redakcję, w której taka macierz raid poszła się, nie wiedzieć czemu cała, paść i rany sie liże do dziś. Na całym świecie, w Polsce też, całkiem niezłą kasę trzepią firmy, zajmujące się przechowywaniem nośników danych. W ognioodpornych, wodoszczelnych pojemnikach, w kontrolowanej (pod względem temperatury, wilgotności powietrza i zawartości np azotu) atmosferze. W halach, co spełniaja powyższe parametry. A że to kosztuje? Są tacy, co płacą bo dla nich strata danych jest droższa. Pytanie: ile starań warte są zdjęcia schowane gdzieś na HD? Dokładnie 10 lat temu sąsiad z parteru, któremu powódź zabrała wszystko, spytał mnie czy jest możliwość odzyskania zdjęć. Miał kilkanaście albumów z pięknie posegregowanymi, opisanymi negatywami. Galareta. Nie było możliwości. Można odrobić, kupić sobie znów, prawie wszystko. A zdjęć się nie da.