Soczewki nasadkowe macro raczej nie poprawią jakości zdjęć (najwyżej jej nie pogorszą), one umożliwią tylko większą skalę odwzorowania bez strat jasności układu. Natomiast przymykanie obiektywu jest tym czynnikiem, który najbardziej wpływa na ostrość, o ile idzie w parze z krótkim czasem migawki. Obiektywy macro tak napradę to osiągają swoje najlepsze parametry od f=8-11, gdzie jest i rozdzielczość, i już jakaś głębia ostrości. One są ostre i przy f=4 czy 5,6, ale głębia jest tak mała, że niewiele się tę ostrość wykorzystuje, tylko przy specyficznych motywach. Z kolei aby uniknąć zbyt nachalnych szczegółów w tle albo poruszenia zdjęcia trzeba stosować większe otwory względne. I tu jedynym ratunkiem są tylko lampy, bo pozwalają mocno domknąć obiektyw i jednocześnie znacznie niedoświetlić tło, aby je wyeliminować.