Bo nie wiesz co to dobra muzyka :razz:
A prawda jest taka, ze koles na "harleju" (czesciej na MZcie) + skora z fredzlami + sznurowadla przy manetkach + kowbojki + 1500 sakiew + wielka naszywka na plecach + cos tam smiesznego + jak sie uda poniemiecki helm = na 100% slucha Dzemu ...i to jest w tym wszystkim nazjabawniejsze. Blues jest tak prosta muzyka, ze wiekszosc tych harlejowcow innej nie ogarnia. Przychodza na kazdy koncert, tupia kowbojkami i klaszca w rece w rytm "whisky moja zono". Z tego mam _zawsze_ ubaw
P.S.
Nikogo nie chcialem obrazic ...opisalem tylko spostrzezenia odnosnie ostrowskiej grupy harlejowcow-emzecairzy![]()