Ja w zeszłym sezonie sprzedałem Hondę VF 550 F1
A w przyszłym pewnie jakieś enduro albo jakiś choper.
Ja w zeszłym sezonie sprzedałem Hondę VF 550 F1
A w przyszłym pewnie jakieś enduro albo jakiś choper.
EOS 350D, EFS 18-55 II, 420EX , 512MB high sped, Sto-Fen Omni-Bounce
domin@gdz.pl
a co powiecie na pocket bike?
http://i2.iofferphoto.com/img/item/1...bike_s4_09.jpg
zeby go miec trzeba miec jakies prawojazdy czy cus? wkoncu to nie 50ccm tylko 110ccm
wiecie gdzie w PL mozna dostac taki motorek?
Nikon Lowepro Zeiss Tamron Sigma Sony VAIO Manfrotto i duzo innych dupereliCanon? moze niedlugo!
hehe umeczysz sie na poketbajkulepiej juz skutera 50ccm
![]()
dominpok nie chcesz VL1500 LC bo mi sie zamarzyla BMW gs 1100r![]()
A ja już całkiem niedługo Suzuki DR650 :grin: Niestety na Krakowski zlot jeszcze nim nie przyjadę.
Ja śmigam na Jawie 350TS - mocy mało, często stoi i trzeba w niej coś naprawiać ale frajdę z jazdy daje, pozwala poczuć tą wolność. W planach na następny rok mam jakąś 600tke
A to fotka mej maszynkiWidać że jest troszkę rzeczy do poprawy wizualnej ale zima jest długa i na spokojnie wszystko porobię
to ja z perspektywy kierowcy puszki:
fajnie chlopaki, ze sobie smigacie, ale swiatel hamowania "motórków" to czesto za czorta nie widac. ja juz sie nauczylem jezdzic z 2x wiekszym niz trzeba odstepem od dwoch kolek, ale zawsze jak jade przed takim to ciesze sie, ze ja jednak mam ta puszke dookola. nie zebym szarzowal (bo z dzieckiem z tylu, i z tym silnikiem z przodu...), ale mimo wszystko
akustyk, co by sie nie dzialo to wlasnie my kierowcy puszek jestesmy najgorsi i "harjejofcy" (ze o ghost riderach na scigaczach nie wspomne) ze swa wolnoscia na dwoch kolkach nas nie lubia![]()
Ostatnio edytowane przez DoMiNiQuE ; 19-08-2007 o 12:26
wiesz co... moze te niecale 30 wiosen na karku i dziecko z zona w aucie czlowiekowi zmieniaja punkt widzenia. ale w takich warunkach jak polskie, gdzie dozwolone predkosci sa, mowiac oglednie, niezbyt respektowane, gdzie kultura/technika/wyobraznia kierowcow reprezentuja epsilonowy poziom, i gdzie wreszcie stan nawierzchni jezdni odpowiada drogom 2-3 kategorie nizej za zachodnia granica... to ja naprawde nie widze juz miejsca na lubienie sie lub nie lubienie sie na drodze. no nie widze innej mozliwosci
chcialem tylko napisac, ze cyklisci sa trudni dla kierowcow, bo trzeba na nich znacznie bardziej uwazac. i ze przynajmniej dla wlasnego bezpieczesntwa powinni pamietac, o hamowaniu jak najwiecej silnikiem a mozliwie najmniej hamulcem
Ja mogę się wypowiedzieć jak na razie jedynie z punktu widzenia rowerzysty. Nie można tragizować, nie jest znów tak źle.
Pomimo, że często używam bardzo ruchliwych dróg, to zazwyczaj spotykam się z życzliwością kierowców choć jadę od nich dwa razy wolniej (ale przyspieszenie ze świateł mam lepsze :razz: ).
Wiadomo, zawsze są przypadki totalnych kretynów (wyprzedzanie na trzeciego podczas gdy ja w tym momencie jadę na przeciwnym pasie czy mijanie 20 cm od kierownicy z 100 na liczniku) na to się nic nie poradzi.
Kto powinien bardziej na siebie uważać ? Sądzę że ja na Ciebie (kierowcę) Ty na mnie, każdy tak samo uważnie, ot filozofia.
Ostatnio edytowane przez Bagnet007 ; 19-08-2007 o 17:16