Albo i mniej (-:
Zakładając oczywiście, że posiadamy żelazną rację Canona, czyli 50/1.4 i 85/1.8.
Z tych elementów zmontował mi się dziś w plecaku samoczynnie zestaw makro. Ja tylko go rozmontowałem żeby zobaczyć jak to jest poskładane, zdjąłem dekle i zmontowałem ponownie.
Naczepione na aparat wygląda tak:

Składa się z: 85/1.8 z osłoną i 50/1.4 z osłoną założoną na odwrót. Aby uzyskać ostrość nie rysując soczewki 50tki fotografowanym przedmiotem należy ustawić na nim ostrość na minimum (maksymalnie wysunąć mordkę) i wcisnąć go przodem w osłonę 85tki. Osłony ładnie do siebie pasują, ale wcisnąć radzę w miarę solidnie, bo potrafi wypaść jedno z drugiego. Tył 50tki (czyli przednia soczewka zestawu) jest wówczas cofnięty i w miarę bezpieczny. AF na 85tce, która jest bagnetem na aparacie działa, to znaczy próbuje działać bo mu nie wychodzi - za mała głębia jest, radzę ustawić na MF i manipulować odległością. Na ,,pełnej klatce'' winietuje, ale na cropie już mniej bądź wcale.
Sample: (350d)
crop nieskalowany, f/8:


pełen, zmniejszony, f/2:


Aha, próbowałem przypinać na odwrót, tj 50tka na aparat a 85 tyłem do przodu. Nic z tego, daje to mniejszą skalę i większą winietę, wyraźną nawet na cropie.