Przekonanie, że lektura nawet fachowych opracowań sama w sobie automatycznie poskutkuje lepszymi kadrami, to oczywista głupota, ale sprowadzanie zasad kompozycji do popularnych zasad z "fotoelementarzy", to podobnie jak przekonanie, że zwykłe oglądanie nawet dużej ilości i "dobrych" zdjęć bez choćby odrobiny "podkładu" załatwi sprawę, jest jawną ignorancją.
Kompozycja to przecież nie tylko powszechnie znane i cytowane w podręcznikach dla fotoamatorów zasady podziału, mocne punkty, regułki o położeniu horyzontu, czy sprzętowo wręcz potraktowana perspektywa (o "amputacjach" już nie wspominając, a i tu da się podyskutować). To także interpretacja układu i kształtu linii w obrazie (w tym obecności elementów charakterystycznych, których nasz wzrok poszukuje ze względu na doświadczenia ewolucyjne), barwa i jej wpływ na percepcję (np. odległości), wpływ ruchu i jego przestrzeń, wreszcie wpływ charakterystycznych zestawień kształtów (np. na proporcje), czy "wisienka" w postaci porcji bardziej drobiazgowych złudzeń optycznych (ba, doszukać można by się było nawet elementów o podłożu kulturowym).
W efekcie dostajemy całą masę nowej wiedzy/zasad, które paradoksalnie mogą wymuszać wręcz łamanie tych "złotych" dla osiągnięcia właściwego/zamierzonego efektu. IMHO to właśnie te dodatkowe drobiazgowe i nieuświadomione po prostu zasady dość często są szarą eminencją techniki, nomen omen, "łamania złotych zasad w kompozycji".
W dużym stopniu wszystko to jest wiedza instynktowna (bo i nie zawsze jest czas na dokładne przemyślenie wszystkiego, a jednak czasem nieźle/ciekawie wychodzi), ale uświadomienie sobie (lektura) zasad ludzkiej percepcji znakomicie pomaga w doskonaleniu własnego "oka" (to tutaj, przez praktykę i analizę skutecznie łączy się teroria z instynktem) i IMHO okazuje się bardzo ciekawe samo w sobie (mało tego, może stać się znakomitym źródłem inspiracji). Szkoda tylko, że to temat dość rozproszony w źródłach. Miałem skan fajnego "zagramanicznego" starocia, w ogóle nie o fotografii, a właśnie o percepcji, był tam dość mocno rozpisany wątek o tych elementach związanych z ewolucją i o nieświadomej interpretacji np. linii krzywych i łamanych (takie tam sprawy) -niestety przepadł razem z pamięcią o tytule i teraz nigdzie tego nie mogę wygrzebać -jak znów na to wpadnę, to się podzielę, bo to ciekawa lektura była ;-)
Popieram pomysł warsztatów, choć szczerze mówiąc nie potrafię sobie wyobrazić jak to zrealizować aby miało ręce i nogi w kontekście tematu wątku (IMO skończy się jak plfoto i podobne :wink.