Mówię o współczesnej DSLR, a nie o wynalazkach. D2000 to był DCS520 zrobiony przez Kodaka na zasadzie dolepienia cyfrowej **** do filmowego korpusu EOS 1N . Pierwszymi integralnymi lustrzankami cyfrowymi, które producenci sami od początku do końca zaprojektowali i wyprodukowali były Nikon D1 i Canon 30D.
Zapewne brak korpusu - musieli brać korpusy od Sigmy i Nikona, to mogło znacząco zmniejszać rentowność produkcji. Myślę zresztą, że Fufu też niebawem pójdzie w ślady Kodaka.
Ostatnio edytowane przez czornyj ; 03-09-2007 o 16:41
Eeee... no aż tak źle z Canonem to nie jest coś tam wcześniej wypuścili. Swoją drogą to powoli powstaje taki zamęt w tych oznaczeniach korpusów, że rzeczywiście się można pogubić. Teraz doszły jeszcze 40D i D40, D300 i 300D
.
Wielka szkoda, bo bardzo miłą rzeczą jest taka alternatywa. Może olek by zaczął robić coś takiego. Podejrzewam że zrobiliby na tym lepszy biznes niż na tych swoich fulfrejmach.
"Co do wspomnianego mojego obowiązku to chcę jeszcze dodać, że mój stosunek do tegoż obowiązku jest moją osobistą i całkowicie prywatną sprawą, co zwalnia mnie od wszelkich dalszych komentarzy, przypisów, suplementów i gloss."
Kapitan Wagner
Np?
Jak już wspomniałem - mam na myśli pierwsze porządne lustrzanki cyfrowe,
zaprojektowane konsekwentnie tylko w tym celu i w formie znanej nam współcześnie. Nie chodzi mi o wynalazki powstałe na bazie lustrzanek analogowych, gdzie matryce dowiązywano drutem albo dziwolągi typu Nikon E2/E3, gdzie na maleńką matrycę obraz zmniejszany był przez układ soczewek.
Ano właśnie - Olek i tak współpracuje z Kodakiem, mogli by machnąć takiego bardziej fulfrejmowego fulfrejma. Np. manualnego OM-D dla landszafciarzy i fotografików studyjnych...
Ostatnio edytowane przez czornyj ; 03-09-2007 o 18:28