Z całym szacunkiem - pokrywka na obiektywie jest IMHO od tego, żeby go chronić, a nie spadać przy drobnym wstrząsie, czy próbie włożenia aparatu do pokrowca mniejszego niż TopLoader 75 .

Co do katastrofy przy wysuwanym obiektywie, też sie nie zgodze: moja pierwsza cyfrówka - Powershot G2 miała jak najbardziej wysuwany obiektyw i pokrywkę, która trzymała się całkiem solidnie.
Przy próbie włączenia bez zdjętej pokrywki (co wydarzyło mi się nie raz i nie dwadzieścia), G2 zamiast wypychać obiektyw na siłę, wydawał z siebie kulturalne beep-beep, a na wyświetlaczu pokazywał sie wymowny komunikat "lens".
Dlatego tez śmiem nadal twierdzić, że projektant minął się był z powołaniem.

Pozdrawiam,
Y