Nie o taka muzę mi chodzi. To nie ma być muza do kotleta tylko taka której prawie nie słychać. Ma się maksymalnie integrować z obrazem a nie wychodzić do przodu. Nie chcę by ktoś oglądający stronkę stukał sobie butem pod stołem do rytmu, tylko żeby później nie wiedział czy muza była czy nie. Ale żeby przyjemnie mu się taka stronkę oglądało.