Temu się nie da zapobiec. Zawsze coś co jest oświetlone, a dokładniej od czego światło odbite trafia do obiektwyu, będzie naświetlać film i przy wielokrotnej ekspozycji będzie nakładać się na to, co już w t ym miejscu było / będzie naświetlone. Można zminimalizować ten efekt, starając się tak ustawić modeli, by za nim tło było ciemne i jednolite. Każda faktura będzie odwrozowana również na następnch naświetleniach (chyba że dojdzie do rpześwietlenia, wtedy będzie po prostu białe). Tło niezbyt ciemne, ale jednolite spowoduje, że model będzie blady, półprzezroczysty, doda się do niego kolor tła. Można naświetlić delikatnie tło, tak by w miarę ciemne było, następnie zaś fotografować dobrze oświetlonego modela, najlepiej ubranego na jasno - żeby było na nim jak najmniej dużych, ciemnych powierzchni - bo przez nie właśnie przebijać się będzie tło najwyraźniej.
No nie wiem, więcej polmysłów na razie nie mam, kombinuj, testuj sporo rolek na to zużyjesz, ale na pewno ich nie zmarnujesz!
A... chyba można poćwiczyć nakładanie w szopie, wartstwa na warstwę, zwyczajne dodawanie, bez innych trybów. Chociaż nie wiem jak to się ma do rzeczywistości, tu przydała by się opinia kogoś kto się na szopie dobrze zna.