Ale to tak samo jak by dostal uszkodzonego st-e2. Z punktu widzenia niezgodnosci z opisem jest to to samo. W/g tego stosuje sie zapis, ze odsylasz na swoj koszt. Dodatkowo, w przypadku stwierdzenia, ze odsylales bezzasadnie stosuje sie nastepny punkt mowiacy, ze w takim przypadku placisz tez za ponowna przesylke od sprzedawcy.
To, co dostales nie ma tutaj znaczenia. Czy dostales zepsuty, cegle, zgnile jajo czy Ci sie nie spodobal, odsylasz na swoj koszt.
To jest typowe amerykanskie prawo z zycia wziete.
O ile takie historie kupujacym trafiaja sie sporadycznie i koszty dodatkowe sa do przelkniecia, to z punktu widzenia sprzedawcy koszty przesylki wielu zwrotow moga byc dotkliwe. Byly historie, gdzie tak wykanczano konkurencje. Stad taki zapis i takie sposoby jego rozpatrywania.
Na logike sprzedawca powinien, to jego blad, jego wina, on powinien to zaplacic. Tyle, ze to jest biznes i w gre wchodza pieniadze. Tutaj nie ma sentymentow a logike czasami chowa sie do kieszeni![]()