Moje zdanie na temat metalowców:
Miałem z nimi trochę do czynienia (chodził ktoś w Krakowie do rotundy na rockoteki?) i powiem że takiego towarzystwa obawiam się najmniej ze wszystkich grup subkulturowych.
Spokojnie ta takiej imprezie można było zostawić portfel i telefon na parapecie i nic nie znikało. Ochroniarz w lokalu by tylko dlatego że musiał być (takie przepisy) i czasami interweniował jakiś dres z lokalu obok się przypanoszył. Nigdy nie widziałem też żeby metalowcy wszczynali jakies burdy czy wandalili. Od satanistów w zasadzie się odcinają.