Dziękuję za dedykację VanMurder ;-) , ładna rybka.
Od jesieni (rafa sprzedana do Niemiec) zająłem się zdecydowanie tańszym hobby, jakim jest fotografia i to nawet jadąc na samych L-kach, myślę, że do końca moich dni.
Różnica w kosztach astronomiczna.

Jeszcze muszę dodać, bo mnie nieco to ruszyło, delikatnie oczywiście.
Wolny AF w 5D, ehhh

Przykład z życia.
Mam, jako jedyny wejściówkę na płytę boiska skąd będę fotografował bardzo dynamiczne sceny, pokazy filmowych kaskaderów.
Załatwiłem prywatnie.

Wyzwanie – ambicja, jak kto woli, liczą na fotki portale i dzienniki. (uwaga bezpłatnie bo to dla mnie zabawa).

Waldek na kilka dni wcześniej bierze klamoty i skoro świt na trasę szybkiego ruchu.
Kilka kart i dalej do roboty im trudniejszy i szybszy obiekt (motocyklista) tym lepiej i tak od świtu do zmierzchu.

W domu analiza i powrót na trasę z samego rańca, trzy dni aż trafiam bezbłędnie.

Występ i tak zaskoczy warunkami fotografa, ale już umie sobie poradzić.

PS. Odnośnie filtra polaryzacyjnego dotyczyło surfingu.