Cytat Zamieszczone przez Jester Zobacz posta
Zaryzykowałbym tezę, że chodzi mi o coś dokładnie odwrotnego: nie chciałbym, żeby moje zdjęcia były tak uroczo plastikowe, jak ostatnio wychodzą na odbitkach (bo podobno klientom się takie podobają: kolorowe i gładkie). Straciłem zaufanie do labów i sam je sobie skanuję. I mam fakturę skóry, trawę a nie dywan i włosy a nie budyń.
To o czym mówisz to raczej kwestia późniejszej obróbki a nie materiału źródłowego, generowanego przez aparat w postaci RAW-a
Ale ja jestem stronniczy, lubię oglądać slajdy, nie uznaję odbitek mniejszych niż A4 i nie lubię oglądać zdjęć na monitorze. A że się nie znam, więc brałbym klisze
A to już inna bajka, tyle że z cyfrowego zdjęcia też da się zrobić piękną, dużą papierowa odbitkę
Jako drugi? To bierz klisze. Jako jeden z nielicznych obecnych tu teoretyków - gawędziarzy będziesz miał porównanie cyfra - klisza
Wiesz, ja mam takie porównanie, bo rzadko kiedy idąc na zdjęcia zabieram tylko cyfrankę (z samym analogiem chadzam znacznie częściej). I właśnie dlatego napisałem co napisałem, bo robiąc wielokrotnie te same kadry na kliszy i matrycy zdążyłem się nauczyć gdzie negatyw ma przewagę a gdzie jego stosowanie jest tylko sztuką dla sztuki.
Cytat Zamieszczone przez krwisty Zobacz posta
oj kochani, no ale gdzie teraz robia jeszcze analogowe odbitki? oj niewiele jest miejsc, niewiele. pozostaja skany w domu konkretne i pozniej modzenie (polecam wydruki np).
pozdr
Jeden z naszych forumowych kolegów robi jeszcze w swoim labie czysto analogowe odbitki. We Wrocławiu też jest taki zakład (tyle że odbitka 10x13 nie kosztuje 35 gr tylko 80)