Witam!
Mam Canona 350D i obiektyw Tokina 28-80 F 2.8. Na obiektyw założyłem filtr Hoya UV HMC Super.
Pokrótce opiszę mój problem.
Zdjęcia robione przy pomocy Tokiny od samego początku były nieostre, znacznie lepiej sprawował się „kitowy” (od analogowej lustrzanki) obiektyw Canona Ultrasonic 28-80 f. 3.5-5.6. Zdjęcia robione za jego pomocą były widocznie ostrzejsze niż te z Tokiny. I gdy już pogodziłem się z faktem ze będę musiał zainwestować w jakiś „profesjonalny” obiektyw Canona do cyfrówki, wczoraj na działce :-) dokonałem „przełomowego” odkrycia. Zdjąłem po prostu filtr UV i zrobiłem kilka zdjęc bez żadnego filtra.... i... kurcze! - jak bym aparat wyjął z worka foliowego. W końcu widzę za co zapłaciłem te parę złotych więcej zaopatrując się w obiektyw Tokiny.
I teraz moje pytanie:
Filtr HOYA HMC Super (77mm) nie jest uważany za taki znowu najgorszy filtr, a znacznie pogarszał ostrość zdjęć. (testowałem ostrość robiąc zdjęcia gazety, oraz twarzy mojej wyrozumiałej żony :-) ) na różnych przysłonach i ogniskowych – wynik zawsze ten sam – zdjęcia z filtrem były po prostu nieostre) W czym leży więc problem. Czy zakup jeszcze droższego filtra rozwiąże sprawę czy może właśnie kupić tańszy bo problemem jest za duza ilość powłok antyrefleksowych...?
A... jeszcze jedno. Na obiektywie „kitowym” mam najzwyklejszy filtr Hamy UV – i tu nie było żadnej różnicy czy robię zdjęcia „z” czy „bez” filtra...