To czemu wypisujesz takie piramidalne bzdury? Jak można w przypadku zdjęć cyfrowych zadecydować o miękkości/twardości, tonalności zdjęcia, maskować, plamkować itd. bez pomocy Photoshopa? W ciemni można było wywołać film na 100 sposobów, były różne rodzaje papieru, głowice z filtrami i papier multigradacyjny - a w cyfrze jak można zadecydować o kontrastowości zdjęcia? Kartę w Rodinalu wymoczyć? A może twoim zdaniem w ciemni "pieprzyło" się zdjęcia, a Prawdziwy Fotograf to był taki demiurg, że już w momencie naciskania migawki zmuszał negatyw siłą woli do tego, by naświetlił się w jedynie słuszny sposób, a wywołanie i wykonanie powiększenia stanowiło już tylko prostą, powtarzalną i mechaniczną czynność?