A mnie niezmiennie bawi jak właściciel dwóch jedynek i pęczka e-Lek pyta o "rzetelne" oceny dwóch zbliżonych jakościowo filtrów.
Bawi mnie to bo:
1.
UV w cyfrze jest zupełnie zbędny - matryca i tak nie widzi UV
2. UV
może służyć jedynie do ochrony obiektywu w naprawdę "trudnych" warunkach bo na zdjęciu niczego nie poprawi z powodu pkt. 1
3. Podniecanie się różnicami pomiędzy B+W i Heliopanem jest niezmiernie zabawne - obydwa psują, obydwa w podobnym (powiedzałbym nierozróżnialnym) stopniu. Duszki, flary i inne podobne zwiększają swoje szanse.
4. Jedyne co
może różnić oba filtry to... trudność (bądź łatwość) czyszczenia.
Mam UV szt. 1 (Heliopana) i zakładam na obiektyw niezmiernie rzadko. Safari, zawody żużlowe i jak mocno chlapie w morzu. Do ochrony obiektywu jednak najlepiej służy dekiel i "tulipan".
EDIT: Ostatnio najwiekszy ubaw miałem widząc gościa z założoną UV fi 88mm na obiektywie wartym 1500 zł. - ten filtr to chyba 50% wartości szkła.
EDIT2: Upss... trochę przesadziłem - to było "tylko" 86mm. Sprawdziłem srednice obiektywu w necie

. Heliopanik na 86mm - no, no... trochę kasy to musiało kosztować.